Z konieczności spotkania służbowego wybieramy się Bremy. Tylko jeden wieczór i południe ale miasto zdecydowanie zasługuje na wzmiankę w naszym skromnym blogu.

Hanzeatycka architektura przykuwa nasz wzrok podczas spaceru tuż przed zachodem słońca.

Na swej drodze spotykamy słynnych Muzykantów z Bremy. Ja co prawda nie kojarzę tej baśni Braci Grimm ale  Wikipedia potwierdza.

Wchodzimy w samo serce miasta czyli Schnoor. Kolorowo i doskonale utrzymane sklejone domki pozwalają przenieść się w czasie.

Kolacja miała być przy rzece lecz ulegamy urokliwym uliczkom i wybieramy restaurację z tapasami.

Spacer wzdłuż rzeki lekko się opóźnia. Może to i lepiej.

Następnego dnia mam spotkanie nieopodal dworca. Jego wzniosły budynek nie pozwala mi przejść obojętnie.

A w tym czasie Niedźwiedź penetruje pobliski park i odkrywa The Mill on The Wall.