Była Szwecja, była Finlandia zatem przyszedł czas na Norwegię. Miało być Lillehammer ale Carl, znajomy Norweg polecił skomunikowane koleją urocze miasteczko Geilo.

Przylatujemy do Oslo, z lotniska koleją do Oslo Sentralstasjon, tam przesiadka na pociąg w stronę Bergen. Po komfortowych trzech godzinach jazdy i zmieniających się widokach z miasta w coraz większą dzikość dojeżdżamy, jak podaje komunikat, do [Jej-lo].

Mała stacyjka, kilka sklepików i tyle. Na horyzoncie śnieg, śnieg i góry. I to ostatnie mnie martwi. Nie będzie powłóczania nartami, będzie trzeba „ciś” 😬.

Do naszej kabiny, jak mówią na jak dla mnie wypasione domy w górach, musimy dostać się taksówka. I wtedy zderzamy się z norweską rzeczywistością. Jest cholernie drogo.

< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/img_5063-1-1024×768.jpg” class=”size-large wp-image-2926″ height=”768″ alt=”” width=”1024″> Jeszcze jadąc wypatrujemy supermarketu i w głowie od razu robimy listę zakupów na cały tydzień by móc unikać stołowania się w lokalnych restauracjach. Jest Spar. Nasze portfele są uratowane.

Kolejne dni mijają nam na uprawianiu w naszym mniemaniu narciarstwa biegowego. W oczach Norwegów (i jak wcześniej dostrzegliśmy Czechów) jesteśmy jak dwie łamagi. Finowie mają luz, dreptają. Polacy udają (większość, nie obrażając jednostek). Ale ta nacja plus wspomniani wcześniej sąsiedzi, są baaardzo ambitni. Na usprawiedliwienie mogę tylko podać, że teren jest tu bardzo górzysty i naprawdę na takiej cienkiej boazerii jest ciężko (dla mnie, stwierdzenie subiektywne).

< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/img_5060-1024×768.jpg” class=”size-large wp-image-2896″ height=”768″ alt=”” width=”1024″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/img_5067.jpg” class=”alignnone size-full wp-image-2898″ height=”2448″ width=”3264″><<<< cieszenie raz przebiegają nam dwa łosie przed nosem dodając entuzjazmu. Trzeciego dnia wybieramy się na dłuższą wyprawę. Z naszej wioski o uroczej nazwie Kikut do o stację oddalonego od Geilo miasteczka Ustaoset. Najpierw wspinamy się wśród zapadniętych w zimowy sen drzew. Trasa biegnie niemalże szczytami tysięczników 🙂

Krajobraz i klimat pozwala nam się poczuć jak na wyprawie polarników.

Uświadamiamy sobie, że właśnie to kochamy najbardziej. Przedzieranie się w nieznane, z dała od cywilizacji, zdani tylko na herbatę w termosie i kanapki. Lekki dreszczyk emocji i moje maruderstwo zostaje zagłuszone zastrzykiem adrenaliny. Zcieszeni jak dzieci zasuwamy. Trochę ze strachu przed śnieżycą, trochę ze szczęścia.

Na czas docieramy na stację. Wcześniej jednak posiłek przed sklepem.

< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/img_5107-1024×768.jpg” class=”wp-image-2903 size-large” height=”768″ alt=”” width=”1024″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/img_5112.jpg” class=”size-full wp-image-2904″ height=”2448″ width=”3264″>Kolejny dzień to zasłużona i tradycyjna przerwa w bieganiu. Czas na okoliczne atrakcje. W zeszłym roku w Laponii były psie zaprzęgi i chodzenie w nocy w rakietach śnieżnych. Dlatego teraz szukamy czegoś innego. Niedźwiedź znajduje lokalną atrakcję turystyczną.

Przejażdżka Flåmsban’em czyli koleją górska z Myrdal (866 m npm) w dół do Flåm, wioski położonej nad fiordem Autkandsfjorden. Podobno w lecie przejazd jest spektakularny ale dla mnie w zasypanych śniegiem i skutych lodem górach też jest bardzo ciekawie.

< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/img_5132.jpg” class=”wp-image-2929 size-full” height=”2448″ width=”3264″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/img_5147.jpg” class=”size-full wp-image-2909″ height=”2448″ width=”3264″>We Flåm prawie wiosna.

< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/b4d7adb6-afc2-4faf-9378-856b0698de71.jpg” class=”wp-image-2920 size-full” height=”1200″ width=”1600″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/200f506e-0906-4908-9ba8-c7ba17349905.jpg” class=”wp-image-2921 size-full” height=”1200″ width=”1600″>Kolejne dni nuda… 😉

< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/9c65e826-4aad-4201-8a62-3756ca5bda90.jpg” height=”1200″ class=”wp-image-2915″ width=”1600″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/7d776911-6047-4bf9-baee-2a816c30cd75.jpg” class=”size-full wp-image-2916″ height=”1200″ width=”1600″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/IMG-20180324-WA0015-1024×768.jpg” class=”wp-image-2937 size-large” height=”768″ alt=”” width=”1024″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/IMG-20180324-WA0014-1024×768.jpg” class=”wp-image-2938 size-large” height=”768″ alt=”” width=”1024″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/IMG-20180324-WA0013-1024×221.jpg” class=”wp-image-2939 size-large” height=”221″ alt=”” width=”1024″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/IMG-20180324-WA0012-1024×768.jpg” class=”size-large wp-image-2940″ height=”768″ alt=”” width=”1024″>< img src=”http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2018/03/IMG-20180324-WA0011-1024×768.jpg” class=”size-large wp-image-2941″ height=”768″ alt=”” width=”1024″><<<< ęśliwi kończymy coroczny tygodniowy zimowy urlop biegowy. Znów było inaczej, znów nowe wspomnienia, a co najważniejsze, pogłębia się świadomość ogromu naszej planety i niezliczonej ilości miejsc, które chcielibyśmy zobaczyć... <<<< gt;<<< ><< p>< /p>