Po kolejnych 4 godzinach jazdy, tym razem Jeepem marki Tata, juz po zmroku dotarliśmy na pierwszy nocleg w górach. I w sumie dobrze, że juz było ciemno bo droga niejednokrotnie wycięta w skale prowadziła nas nad przepaścią. Zdjęcia niestety nie zrobiłam gdyż z nieszczerym uśmiechem skupiałam się nad opanowaniem własnego strachu próbując nikomu nie zdradzić co czuję.
Dziś rano wyruszyliśmy już o własnych siłach w 8 dniowy marsz.
Zazwyczaj pełna wycieczka „Wokół Annapurny” zajmuje ok 14 dni ale ze względu na napiety harmonogram naszych wakacji musieliśmy ją skrócić (nie śmiałam negocjować przy okazji zmiany pracy możliwości 4 tygodniowych urlopów). Zamiast trzy dni wędrować przejechaliśmy tą straszna drogę z Besi Sahar do Dharapani w 4h. Dalej będziemy dreptać aż do Johnson by stamtąd samolotem dostać się do Pokhary (też się będę trzęsła ze strachu). Po drodze najwyższy punkt czyli przełęcz Thorung La Pas na wys. 5416 m npm. (Gdyby ryby mamy duramid (lek na chorobę wysokościową), a nawet zastrzyki jakby i to nie pomogło, tak więc proszę się o nas nie martwić).
I jeszcze kilka informacji dla dusigroszy: herbata po drodze kosztuje ok 1 USD, zupełnie smaczny posiłek 3 USD. Nocleg 5 – 10 USD.