![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210913-WA0001-1140x700.jpg)
W Aus właściciel Lodge, w której zatrzymaliśmy się na dwie noce radzi, byśmy jadąc do Fish River Canion wybrali dłużą drogę i to w dużej mierze szutorwą, która zawiedzie nas pod granicę z RPA.
Zgłaszam się na ochotnika do powożenia naszej krowy. Najpierw droga afaltowa czyli max 120km/h. Tu jeździ sie środkiem drogi, gdyż na poboczu są największe kamienie i mogą zdarzyć się jakieś przypadkowe przebijacze opon. Tylko by minąć się z autem z naprzeciwka należy zjechać na lewo. Lewo bo ruch jest tu jak w Wielkiej Brytani, pomimo że to ogniś kolonia niemiecka.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0019-1024x461.jpg)
Mijamy kopalnię cynku i ołowiu w Rosh Pinah, a przy niej osadę blaszanych baraków – pewnie domostwa górniczych rodzin.
Po 180 km asfalt zamienia się w szuter i zaczyna się mój OS! Droga meandruje między hałdami, ostro w górę i w dół, czasem jest wycięta w skałach. Znaki straszą spadającymi kamieniami ze zbocza. Krowa spisuje się świetne i ja zresztą też 😜
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0015-1024x461.jpg)
Jest i inny bohater. Rowerzysta z naprzeciwka. Kibicuejmy mu choć bardziej jest mi go żal.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0017-1024x461.jpg)
Nastepnie docieramy do wyznaczającą granicę rzeki – Orange River. Szary i trochę brudny krajobraz zmienia się w zieloną oazę.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0027-1024x461.jpg)
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0021-1024x461.jpg)
Po prawej stronie brzegu pracuje sprzęt, to pewnie kopalnia należąca już do RPA.
W sumie wzdłuż rzeki jedziemy przez 80 km, bywa stromo i wąsko. Jesteśmy nieustraszeni, ja, krowa i Niedźwiedź bez wyjścia (bo on popiera emancypację kobiet, więc nie może mi zaproponować zmiany za kółkiem)
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0022-1024x461.jpg)
Kolejna mała przełęcz i nagle rozpościera się pod nami nienaturalna zieleń. To winnice! Aż wychodzę z auta zapominając o poduszce podróżnej.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0014-1024x461.jpg)
Wszystko pasuje, podłoże kamieniste, woda z rzeki i słońce. Tu wytwarza się napój ówczesnych bogów.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0018-1024x461.jpg)
Zanim dotrzemy do naszego miejsca dzisiejszego lunchu (wpisanego do gps przez wspomnianego Pana z Aus) po prawej stronie zieleń winogornowych liści przerywają slamsy?
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0026-1024x461.jpg)
Nie, to nie slamsy choć tak głupio pomyśleliśmy. To po prostu, za przeproszeniem murzyńskie chaty. Wiem, że dziś nie należy używać tego słowa ale tak zapamietałam taką książkę z przedszkola. Przypasuj mieszkańca do swojego domu: Eskimos – iglo. Murzyn – okrągła chata ze słomy.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0028-1024x261.jpg)
Na dowód, że to nie slamsy, stoją tu wiaty z nie byle jakimi autami.
W winnicy jemy przepyszny obiad, niestety znów mięso. Tu dziczyzna smakuje wyśmienicie do tego wytworne ichniejsze wino, gdzie zamawiając lampkę, dostajemy każdy karafkę z napisem 1/4 l. Musimy sprawdzić, jaki jest tu dopuszczalny promil. Ale później.
Po obiedzie ja udaję się na siestę pasażera, a Niedźwiedź kontynuuje powożenie krową. Budzi mnie komunikat: strusie!
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0005-1024x461.jpg)
Jestesmy już na terenie Fish River National Park. Cel jest oczywisty.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0011-1024x461.jpg)
Robi wrażenie nie mniejsze niż Grand Canion, choć ten według Wikipedi jest nr 2 na świecie pod kątem wielkości.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0012-1024x461.jpg)
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210913-WA0000-1024x461.jpg)
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0002-1024x461.jpg)
A na koniec przyrodnicza ciekawostka: endemiczny Quiver Tree Forest.
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0004.jpg)
![](http://podrozemaleiduze.co/wp-content/uploads/2021/09/IMG-20210912-WA0006.jpg)
Doskonale sie czyta.
Odpowiednia porcja dowcipnego a zarazem tresciwego tekstu udokumentowanego zdjeciami.
Czekam na ciąg dalszy.
Trzymajcie i piszcie.